poniedziałek, 2 grudnia 2013

" 4 "

„ Historia Sakury Haruno ”


Milczał popijając już trzeci kubek z kawą. Przez cały ten czas nie powiedział ani jednego słowa. Wpatrywał się swymi błękitnym tęczówkami w ciemną ciecz, która ogrzewała jego dłonie. Nie wiedział od jakich słów zacząć, co ma powiedzieć ? Nie chciał tak prosto z mostu, bo ta historia wymaga aby ją opowiedzieć od początku do końca. Niestety słowa ugrzęzły mu w gardle, nie chcąc wydostać się na zewnątrz. Wciąż bawił się kubkiem, obracając go wokół własnej osi.

Sasuke siedział w fotelu i czekał aż z ust jego przyjaciela popłyną jakieś słowa. Jednak od pół godziny żadnego nie usłyszał. Widział za to jego wyraz twarzy, który „mówił”  że trudno jest mu zacząć. Westchnął cicho, nalał sobie kawy i ponownie zajął miejsce. Spojrzał się na blondyna wyczekującym wzrokiem. Naruto w ogóle na niego nie patrzył tylko lustrował zawzięcie zawartość swojego kubka.

- Zaczniesz wreszcie ? – rzekł trochę zniecierpliwiony
- To nie jest takie łatwe – odpowiedział mu, uraczając ciemnookiego wzrokiem
- Więc powiedz mi dlaczego nie ma jej w wiosce – powiedział. Chciał aby zaczął w końcu mówić.
- Nie ma jej, ponieważ odeszła ale ja wciąż mam nadzieję, że ona wróci i znów będziemy drużyną siódmą. Tak jak 6 lat temu.
- To już wiem, ale chciałbym znać powód – powiedział. Blondyn spojrzał się na niego. Za nim opowie mu wszystko chciał również się czegoś dowiedzieć.
- Dlaczego Cię to interesuje ? – zapytał. Ciemnookiego zaskoczyło to pytanie, chociaż przewidział że może takowe usłyszeć – Naprawdę chcesz znać powody ?
- Tak. Chcę wiedzieć. Dobrze pamiętam, że ona była bardzo silnie związana z tym miejscem i bez ważnego powodu nie opuściła by go. Dlatego mnie to ciekawi. – odpowiedział zgodnie z prawdą.
- To prawda. Wioska była dla niej najważniejsza i jestem pewien, że wciąż zajmuje pierwsze miejsce w jej życiu….
- Więc dlaczego ? – znów zapytał
- Z kilku powodów.
- Możesz w końcu przejść do rzeczy ? – poganiał go
- Jak zawsze jesteś niecierpliwy – zaśmiał się lekko – Już Ci mówię.
- Słucham – powiedział i czekał na to, po co tu przyszedł.

„ Wszystko się zaczęło, kiedy nie udało nam się Ciebie sprowadzić do wioski. To było po naszym pierwszym spotkaniu po latach. Sakura nie mogła się pogodzić z faktem, że zerwałeś nasze więzi dla tak błahego powodu jak zemsta. Ona wiedziała ile dla Ciebie znaczy ale nie potrafiła zrozumieć dlaczego nie chciałeś z nami wracać. Czuła, że stałeś się na tyle silny aby pokonać brata ale myślała, że gdy już zdobędziesz moc o której tak często mówiłeś wrócisz z nami z powrotem. Niestety nie zrobiłeś tego i znów zniknąłeś z naszych oczu. Całą drogę powrotną Sakura cierpiała. Chociaż od Twojego odejścia wiele się zmieniło a ona stała się bardzo silna wciąż czuła, że nie potrafi Ci pomóc. Z czasem jednak powoli udawało jej się pogodzić z tą sytuacją, jednak dalej wierzyła, że uda nam się Cię odnaleźć i przekonać” – przerwał na moment aby napić się trochę kawy i ugasić pragnienie.

- Więc to był powód jej odejścia z wioski ? – zapytał
- Nie zupełnie, chociaż po części tak – odpowiedział i kontynuował.

Gdy wróciliśmy do Konohy, Sakura udała się do babci Tsunade aby dalej ją trenowała. Ona oczywiście się zgodziła, chociaż nie wiedziała czego ma ją już nauczyć. Według babci, Sakura potrafiła już o wiele więcej niż ona sama, jednak widziała jaka jest zawzięta. Codziennie, przez kilka godzin trenowały na naszym polu treningowym a w wolnym czasie studiowały wszystkie tajniki współczesnej medycyny. Dzięki temu jej wiedza w tej dziedzinie poszerzyła się na tyle, że stała się najlepszym medykiem w wiosce. Każdy był z niej dumny a ona czuła, że teraz jest już gotowa aby znów zacząć nasze poszukiwania. Dostawaliśmy misję, w której mieliśmy Cię odnaleźć. Sakura uczestniczyła w każdej. Całą czwórką przemierzaliśmy różne miejsca, kraje i wioski. Mogę potwierdzić, że jej upór przewyższył nawet mój. Jednak pewnego dnia coś się zmieniło…” – znów zrobił przerwę aby się napić i coś przekąsić

- Lepiej coś zjedz – powiedział, podając przyjacielowi miskę Ramen
- Co było dalej ? – zapytał
- No cóż ….

Pewnego dnia znów wyruszyliśmy na misję. Jak zawsze spotykaliśmy się przed główną bramą. Wszystko wyglądało normalnie. Każdy z nas nie mógł się doczekać aż wyruszymy. Pamiętam, że mieliśmy się udać do Yuki – Gakure ( Wioski Śniegu – dop. Aut.) aby odebrać przesyłkę dla ANBU. Bez żadnego problemu przebyliśmy połowę drogi. Kiedy dochodziliśmy do wyznaczonego celu, szybko przebraliśmy się w cieplejsze ciuchy i przyspieszyliśmy. Sakura powiedziała, że trzeba się pospieszyć aby nie dopadła nas burza śnieżna. Nie robiliśmy więc żadnych postojów aż do Yuki. Po trzech godzinach dotarliśmy na miejsce, za raz po tym rozszalała się śnieżyca. Odetchnęliśmy
z ulgą. Skierowaliśmy się do starszyzny, która wiedziała o naszym przybyciu. Odebraliśmy to, po co przyszliśmy, po czym postanowiliśmy odpocząć. Wynajęliśmy hotel niedaleko centrum, aby mieć blisko do każdego miejsca. Chcieliśmy przeczekać burzę, która trwała tydzień. Dla naszego bezpieczeństwa woleliśmy nie ryzykować. W czasie tych siedmiu dni wiele się wydarzyło…” 

- Co takiego ?- usłyszał pytanie przyjaciela. Sasuke słuchał uważnie, chociaż jak na razie nie poznał powodu odejścia przyjaciółki.

Sakura postanowiła się czymś zająć, więc codziennie chodziła do pobliskiego szpitala. Nie leniuchowała, tylko uczyła się nowych technik. My za to zrobiliśmy sobie wakacje .Jednak pewnego dnia, zaatakowali nas ludzie z Wioski Skał. Podobno chodziło o wielkie nieporozumienie, czego skutkiem była wojna. Nie mogliśmy ich tak zostawić, dlatego wzięliśmy czynny udział w całej tej batalii. Kiba, Neji, Lee, Shikamaru, Hinata, Ino, Shino, Sai, ja, Sakura oraz Ten Ten pomagaliśmy jak tylko mogliśmy, czego skutkiem było zatrzymanie w wiosce na cały miesiąc. Do tego czasu nie potrafiliśmy się ruszyć z miejsca. Przesyłkę, wysłaliśmy przy pomocy gołębia pocztowego a do niego dołączyliśmy wiadomość z opisem całej sytuacji. Wszystko wyglądało okropnie. Chociaż Śnieg się bronił, szala zwycięstwa co chwilę przechylała się na stronę Skał. Na szczęście po miesiącu udało nam się pokonać wrogów i przerwać całą masakrę. Szczęśliwi i zmęczeni cieszyliśmy się z sukcesu jaki odnieśliśmy. Postanowiliśmy, że gdy dziewczyny wyleczą wszystkich rannych powrócimy do naszej wioski.  Zajęło im to około tygodnia. Gdy one działały w szpitalu, my pomagaliśmy odbudować zniszczoną cywilizację. W międzyczasie otrzymaliśmy wiadomość z Konohy, że Hokage wie o wszystkim i czeka na nas oraz na raport, który mieliśmy złożyć z całego zdarzenia. W końcu nadszedł czas aby powrócić do domu. Właśnie wtedy to się stało ….” -  przerwał na moment. Napił się oraz otworzył trzecią porcję swojego ulubionego dania. Wiedział, że teraz czeka go najważniejsza część tej historii. Wstał z łóżka i usiadł na parapecie. Otworzył okno, wpuszczając tym samym świeże powietrze do środka.

- Mów dalej – powiedział ciemnooki. Jego ciekawość co raz bardziej rosła. Dowiedział się kilka ciekawych rzeczy, które go ominęły w czasie swojej nieobecności ale odpowiedź na pytanie wciąż nie została udzielona.

Blondyn patrzył się na puste uliczki, które oświetlały lampy oraz księżyc. Westchnął głęboko, oparł się o framugę okna, po czym wrócił do opowieści.

Zbieraliśmy wszystkie swoje rzeczy do plecaków aby przygotować się do podróży. Wszyscy byliśmy gotowi oprócz Sakury. Czekaliśmy na nią kilka minut a gdy się w końcu pojawiła, powiedziała coś, w co nie mogliśmy uwierzyć.
Byliśmy w hotelowej poczekalni o zdawaliśmy klucze, kiedy zeszła na dół. Wyraz jej twarzy był całkowicie inny niż wcześniej. Wyglądała tak, jakby chciała nam powiedzieć coś bardzo ważnego ale nie wiedziała za bardzo jak to ująć. Podszedłem do niej i zapytałem :
- Sakura, coś się stało ? – niestety milczała chwilę, co zwróciło uwagę pozostałych
- Co się dzieje ? – zapytała ją Ino
- Nareszcie wracamy do wioski ! Misja wykonana a sądząc po dodatkowym zadaniu, jakie nas tu czekało na pewno będziemy mieli tydzień wolnego – cieszył się Kiba. Chciał ją rozweselić. Wtedy ona usiadła w fotelu, który znajdował się przy recepcji i westchnęła. Nie wiedzieliśmy o co chodzi. Na początku myśleliśmy, że wciąż odczuwa zmęczenie po całej akcji jaką miała w szpitalu. Jednak później dowiedzieliśmy się, że chodzi o coś całkiem innego.
- Jeśli jesteś zmęczona, mogę Cię ponieść do Konohy – powiedziałem, szczerząc się do niej. Ona lekko się uśmiechnęła i powiedziała :
- Nie trzeba
- To może zrobimy sobie jeszcze kilka dni wolnego ? – zaproponował Lee. Większość z nas była za tym, jednak Neji, Shino oraz Ino stwierdzili, że nie musimy wyruszyć jeszcze dzisiaj. Więc daliśmy
z powrotem nasze rzeczy na plecy, czekając tylko na nią. Ona jednak wciąż siedziała w fotelu.
- Gdzie są Twoje rzeczy ? – zapytałem.
- Nie mów, że Ci je ukradli – Ino próbowała jak zawsze jej dopiec. Już myślałem, że za moment wytworzy się kolejna wojna, tylko że pomiędzy dziewczynami, jednak takowej nie było, bo Sakura tylko wstała i powiedziała :
- Są w pokoju
- Dlaczego ? – zapytałem. Ona spojrzała na nas po kolei i odpowiedziała
- Zostaje w Yuki – na te słowa wszyscy się zdziwiliśmy. Na początku sądziliśmy, że chce sobie zrobić wolne, bo przez ten cały czas miała naprawdę wiele do roboty.
- Dobrze. W sumie powinnaś jeszcze zrobić sobie parę dni wolnego. Należy Ci się – odpowiedziałem
- Właśnie. Wiemy, że miałaś pełne ręce pracy przez ostatni czas – Kiba również był za tym, aby odpoczęła
- Tym razem się zgadzam. Zawiadomimy Hokage, że postanowiłaś jeszcze tu zostać. Jak długo Cię nie będzie ? – zapytał Neji, który chciał mniej więcej wiedzieć co ma przekazać babci.
- Ja …. – chwilowo się zacieła. Widzieliśmy, że chciała coś powiedzieć. Myśleliśmy, że to odpowiedź na pytanie Neji’ego ale myliliśmy się. W jej oczach zobaczyliśmy kilka łez, których w ogóle nie rozumieliśmy. Po co płakała ? Przecież nie zostawiamy jej tu na zawsze. Niestety nie wiedzieliśmy tego, że bardzo się pomyliliśmy.
- Więc ? – zapytał Shino
- Nie wracam z Wami do Konohy – powiedziała, na co wszyscy skinęliśmy głowami
- To wiemy. Czy Ty nas w ogóle słuchałaś ? – powiedziała Ino.
- Tak – odpowiedziała krótko a w jej oczach dalej szkliły się łzy
- Ty beczysz …. Nie wiem, jak można płakać skoro ma się dodatkowy czas na odpoczynek. Nie to co my – rzekła Ino. Wtedy ona jeszcze raz na nas spojrzała. To był inny wzrok. Patrzyła tak, jakby chciała nas zapamiętać. Gadanie Ino zostało przez nią przerwane a odpowiedź jaką usłyszeliśmy, zwaliła nas z nóg.
- Nie wracam z Wami do Konohy, bo zostaje tutaj – powiedziała. Ja uśmiechnąłem się szeroko mówiąc jej, że wszystko przekażemy babci. Myślałem, że rzeczywiście chce sobie zrobić wakacje. Jednak po chwili dodała jeszcze – Chodzi mi o to, że ….. Już nie wrócę do wioski – wydukała
w końcu. Na ostatnie zdanie momentalnie usiedliśmy. Każdy z nas był zdziwiony. Na początku nie chcieliśmy uwierzyć. Myśleliśmy, że to żart ale kiedy podała nam swoją opaskę, dotarło do nas, że ona nie żartuje.
- Nie możesz ! – krzyknąłem
- Mogę ! – warknęła przez zęby. W oczach miała złość na mnie i jednocześnie smutek.
- Jak to ?! Chcesz opuścić Konohę na zawsze ?! – krzyczała Ino
- A co z babcią ? Z Twoimi rodzicami ? Nami ? – zacząłem jej wyliczać. Nie odezwała się przez moment.
- Jesteś tego pewna ? Nie masz powodu aby tu zostawać. Chcesz zdradzić naszą wioskę ? – Lee zadawał jej pytania. Jedno  po drugim.
- Nie zdradzam wioski ! – krzyknęła a wszyscy zgromadzeni ludzie spojrzeli się na nas – Nie porzucam jej – powiedziała już ciszej – Nie wrócę do Konohy. Po prostu nie. – odpowiedziała
- Ale dlaczego ? – zapytałem – Co z nami ? Co z Sasuke ? Czy nie chciałaś go odszukać ? – wciąż zadawałem te pytania. Kiedy wspomniałem o Tobie, spojrzała na mnie a na jej twarzy pojawił się lekki uśmiech. Spojrzałem się na nią. Wiedziałem, że uzyskam jakąś odpowiedź.
- Zawsze pozostaniecie moimi przyjaciółmi. Będę Was miała głęboko w swoim sercu. Nidy nie będę w stanie o Was zapomnieć. Przekażcie moim rodzicom, że ich kocham. Co do Sasuke…. Może uda Ci się go odnaleźć i sprowadzić do Konohy a wtedy będziesz mógł zostać Szóstym Hokage. Ja zostaję tutaj. Dzisiaj to Yuki jest moim domem – powiedziała całkiem poważnie. Lecz ja widziałem, że ona coś ukrywała ale nie chciała nam tego powiedzieć. Kiedy chciałem ją o to zapytać, usłyszałem :
- Naruto … nie pytaj o nic więcej. Zostając tutaj mogę się wiele nauczyć. Poznam nowe techniki medyczne oraz walki. Będę rozwijać swoją wiedzę w tym kierunku. Widziałam tych ludzi. Potrzebują mnie o wiele bardziej niż w naszej wiosce. Dlatego postanowiłam tu zostać. Nie miejcie mi tego za złe – powiedziała. Z jej oczu polały się łzy, które tak bardzo chciała ukryć. Kilka odbiło się o moje buty, gdyż stałem blisko niej. Złapałem jej rękę i powiedziałem :
- W Konoha też jesteś potrzebna. Nie chcę abyś odchodziła. Stracę kolejnego przyjaciela. Najpierw odszedł Sasuke a teraz chcesz odejść Ty.
- Nie stracisz mnie…. Będę pisała  co jakiś czas do Was, więc się nie martwcie. Jestem pewna, że uda Ci się go sprowadzić. Gdy już będzie w Konoha pozdrów go ode mnie i przekaż, że cieszę się iż znów mieszka w naszej wiosce. Powiedz mu również „dziękuje” oraz to, że słowa które ode mnie usłyszał wciąż tkwią w moim sercu – tyle mi tylko powiedziała. Później przytuliła mnie do siebie i również podziękowała, chociaż nie wiem za co. Wszyscy uszanowaliśmy jej decyzję, chociaż nasze serca rozrywał ból rozstania. Pozwoliłem jej na to, gdyż nie mogłem jej zabronić. Było mi ciężko. Przed odejściem, przytuliłem ją ostatni raz. Z resztą wszyscy to zrobili a gdy mieliśmy już odejść, odwróciłem się do niej i oddałem jej opaskę. Spojrzała się na mnie zdziwionym wzrokiem.
- Nie należę już do Konohy. Ochraniacz nie jest już mój – usłyszałem i zobaczyłem, że nie chce go wziąć. Uśmiechnąłem się do niej i powiedziałem :
- Ty i Sasuke na zawsze pozostaniecie mieszkańcami Konohy. Nawet po śmierci. Zachowaj ją. Za każdym razem gdy na nią spojrzysz, pomyśl o nas i zapamiętaj : Zawsze możesz wrócić – po tych słowach uśmiechnęła się. Trzymała ją mocno w dłoni. Pożegnała się z nami odprowadzając nas  do Głównej Bramy. Był to nasz najgorszy dzień w życiu. Zostawiliśmy ją tam samą. Choć wiedziałem, że sobie poradzi to chciałem, aby wracała z nami. Niestety tak się nie stało. Później pisaliśmy do niej a ona odpisywała. Opowiadała, że wiele się nauczyła. Czekaliśmy na jej powrót z każdym dniem. Jednak ona nie wracała. Kiedyś dostaliśmy misję, która dotyczyła właśnie wioski Śniegu. Ucieszyłem się, bo znów mogliśmy się spotkać. Jednak gdy przy byliśmy na miejsce dowiedzieliśmy się, że Sakura opuściła wioskę po roku i nikt nie wie, dokąd się udała. Chciałem jej poszukać ale babcia stwierdziła, że to nie ma sensu. Powiedziała, że potrzebuje chwilę samotności. W końcu posłuchałem jej i zaprzestałem zawracać jej głowę pytaniami na temat wiadomości od Sakury. Jednak wciąż na nią czekamy. Jutro mijają dokładnie 4 lata kiedy nas opuściła .” -
 na tym zakończył swoją opowieść. Zszedł z parapetu i usiadł na łóżku. Spojrzał na ciemnookiego, który był bardzo zdziwiony całą tą sytuacją i opowieścią.

- Nie pisała więcej ? – zapytał, kiedy już doszedł do siebie
- Od trzech lat nie dostaliśmy od niej żadnej wiadomości. – westchnął
- Dlaczego nie chciała wracać ? To dość ciekawe … - powiedział
- Stwierdziła, że musi potrenować i zdobyć większe umiejętności medyczne. Chociaż gdybyś ją wtedy widział, mógłbyś zobaczyć że nie mówi całej prawdy. Tak jak by coś się wydarzyło przez ten miesiąc – odpowiedział. Sasuke już się nie odezwał na ten temat. Wstał z fotela
i podziękował za kawę oraz historię jej przyjaciółki, którą wciąż była mimo iż uważał ją za irytującą i słabą. Opuścił dom przyjaciela, który jeszcze chwilę siedział na parapecie a po kilku minutach położył się do łóżka i zasnął.

Ciemnooki szedł pustymi uliczkami wioski i rozmyślał nad tym co usłyszał. Niby to zwykłe odejście. Chciała zdobyć nowe umiejętności dlatego postanowiła szkolić się w innej wiosce. Zrobiła podobnie jak on, tylko że różnica jest w tym iż ona nie zdradziła wioski i nie przyłączyła się do wroga. Postanowiła trenować i rozwijać swoje umiejętności – które z opowieści Naruto były dość duże – aby stać się jeszcze lepszą kunoichi. Zastanawiał się tylko za co mu podziękowała ? Nie miała ku temu powodu. To on powiedział jej to słowo w noc gdy odchodził, ponieważ miał za co. Lecz dlaczego ona prosiła Naruto, aby mu to przekazał ? Nie potrafił zrozumieć. Jedyną osobą, która może to wyjaśnić jest właśnie Sakura, jednak nie ma jej w wiosce i nie wiadomo czy jeszcze do niej powróci. W głębi serca chciał aby znów mogła z nim rozmawiać. Był też ciekaw jak bardzo się zmieniła. Od czasu gdy widział ją po raz ostatni dostrzegł sporą różnicę, jednak teraz minęły kolejne 4 lata. Czy stała się jeszcze silniejsza ? Nigdy nie dowiedział się jaką moc posiada, ponieważ z nią nie walczył. Gdy chciała to zrobić powstrzymał ją Yamato. Z opowieści przyjaciela może tylko wyobrazić sobie jak bardzo się zmieniła. Teraz i on miał nadzieję, że wkrótce ją zobaczy. Z takimi myślami udał się do swojego mieszkania. Nie był jeszcze gotów aby zamieszkać w posiadłości. Jego brat również nie spał tam tej nocy. Oboje postanowili, że spędzą tę noc tam, gdzie Sasuke spędził większość swojego życia.


Czy Sakura kiedyś wróci do wioski ? Dlaczego tam została ? Czy jej powody były prawdziwe ? Jak czuje się Sasuke, po usłyszeniu tej jakże smutnej a zarazem tajemniczej historii ? Czy przyjaciele kiedykolwiek ujrzą zielonooką przyjaciółkę ? Co czeka ich rano ? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz